Stałam pod jego drzwiami zastanawiając się poważnie po co ja tutaj przyszłam. Alvaro siedział na moim ramieniu wyraźnie niezadowolony z faktu, że musiał tutaj ze mną przyleźć. Ale cóż samego go w pokoju nie zostawię. Nie chcę mieć niespodzianki w postaci jego gó*na wszędzie gdy tylko wrócę. Podniosłam rękę, żeby zapukać, dy nagle usłyszałam zza drzwi miauczenie kota. Nooo świetnie.... Nicholas ma kota. Kruk słysząc miauczenie zrobił się jeszcze bardziej nerwowy. Nie dziwię mu się, na jego miejscu też nie byłabym zadowolona. Cóż... mniejsza z tym. Najwyżej zmienię go w człowieka, albo w kota. Podniosłam dłoń i zapukałam do drzwi. Nie minęło nawet 10 sekund, a drzwi otworzył mi Nicholas. Uśmiechnął się do mnie, na co Alvaro zakrakał na moim ramieniu.
- Hej Jess! - powiedział jak dla mnie zbyt entuzjastycznie - Myślałem, że nie przyjdziesz!
- Rozważałam tę opcję - odparłam.
- Wejdź.
Odsunął się i pozwolił mi wejść do swojego pokoju. Gdy tylko przekroczyła próg zamarłam. Stanęłam jak wryta i patrzył na wystrój z otwartą buzią. Nawet nie zauważyłam, gdy chłopak stanął obok mnie. Nawet nie zauważyłam jak z moich oczu zaczęły lecieć łzy. po raz pierwszy od dłuższego czasu chciałam opuścić to miejsce i wrócić do domu, do matki. Może i by mnie znowu wykorzystywała do swoich planów, ale... Nagle czyjaś ręka spoczęła na moim ramieniu, a po chwili zobaczyłam przed sobą zatroskaną twarz Nicholasa. Zepchnęłam jego rękę i odwróciłam się, ruszając do drzwi. Wołał za mną, ale ja nie mogłam tam dłużej zostać. Ten pokój... wyglądał jak mój pokój w zamku matki. Może i meble były ciemniejsze, ale wszystko... wszystko było takie same.
- Jess! - usłyszałam głos Nicholasa, a po chwili poczułam jego rękę chwytająca mój nadgarstek. Odwróciłam się i spojrzałam na niego ze łzami w oczach. - Co się stało? Co zrobiłem?
- Nigdy więcej nie zapraszaj mnie do siebie - powiedziała oschle. Chciałam wyrwać rękę, ale trzymał ja mocno. - Puszczaj!
Gdy i na to nie zareagował, Alvaro wbił mu szpony w dłoń. Czując swobodę na dłoni, pobiegłam do swojego pokoju. Zatrzasnęłam drzwi i oparłam się o nie. Z ulga stwierdziłam, że mojej współlokatorki nie ma w pokoju, więc ucieszyłam się. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi i głos Nicholasa. Machnęłam parę razy rękoma i wyczarowałam ciernie po zewnętrznej stronie drzwi. Usłyszałam na sobą krakanie, które dobiegło mnie od strony okna. Odwróciłam się i poszłam tam. Otwarłam je i wpuściłam kruka do środka, by po chwili zamknąć okno. Położyłam się na łóżku cicho płacząc i słuchając Nicholasa usiłującego jakoś dotrzeć do klamki przez gęste ciernie.
Nicholas? ):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz