Od Jess Cd Nicholas

Leżałam patrząc na lodowe cuda, które Nicholas zaczął tworzyć. Króliczek, kruk latający nad moją głową imała lodową mnie. Uśmiechnęłam się w duchu.  Chłopak miał talent. Po chwili pstryknął palcami i w moim pokoju zaczął padać śnieg. Śnieg. Najprawdziwszy śnieg. Ale gdy tylko płatki dotknęły czegoś, zamieniały się w iskierki i znikały.
- Ładne prawda? - spytał mnie z dziwną nadzieja w głosie. Bał się, ze znowu to... zniszczę..? - Tata mnie tego nauczył, gdy miałem kilka lat. Zawsze rysował mi to na dobranoc. Nie umiałem bez tego zasnąć.
Fajnie, że miałeś kogoś kto był przy tobie gdy dorastałeś pomyślałam i od razu wewnętrzna radość zniknęła, a zastąpiła ją obojętność i przykre wspomnienia. Moja matka nigdy nie opowiadała mi bajek na dobranoc. Ojca nie było nigdy w domu. Nie dzieliłam pokoju z Mattem więc on tez nie mógł mi niczego opowiadać. Gdy nauczyłam się zmieniać Alvaro w człowieka, wtedy on mi opowiadał różne historyjki. Czasem nawet wymykałam się z pokoju i szłam do stajni, gdzie zasypiałam w boksie Thundera. Ta dwójka stała się moją rodziną. Nikt więcej. Z mojej zadumy wyrwał mnie głośny śmiech chłopaka. Spojrzałam w kierunku, w którym patrzył on i zobaczyłam jego kota łaszącego się do Alvaro, który bezskutecznie próbował wydostać się spod jej cielska. Spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem. Parsknęłam niechętnie i pstryknęłam palcami zmieniając go w człowieka. Kotka dalej łaziła się do jego ubrań, jednak teraz mógł bez problemu ja podnieść, co też zrobił. Ale nie trzymał jej tak jak kochanego kota, tylko jak śmierdząca pieluchę. Podszedł do Nicholasa i  niemal rzucił mu małego śmierdziela na ręce.
- Niech to coś nigdy więcej mnie nie dotyka - powiedział, po czym podszedł do mnie. - Mogłabyś już...?
- Tia...  Już...
Pstryknęłam palcami i zmieniłam go w kruka. Usiadł na moim ramieniu z wyrazem 'twarzy' mówiącym "dziękuję", po czym obdarzył kotkę złowrogim spojrzeniem. usiadłam na łóżku i usiadłam po turecku ze smutną miną.
- Co się stało? - spytał chłopak podchodząc bliżej. - Nie podoba ci się...? - dodał ciszej z drżeniem w głosie.
- Nie o to chodzi... bardzo ładne... - odparłam cicho nawet na niego nie patrząc. Wystawiłam rękę,tak że śnieg spadał na nią.  - Tylko... mnie mama nigdy nie opowiadała bajek na dobranoc...
- Przykro mi....
- Nie miałam dzieciństwa jakie miałeś ty - kontynuowałam, jakbym go nie usłyszała. - Jakie mieli wszyscy. Gdy tylko nauczyłam się chodzić dano mi do reki broń i kazano walczyć. Cały czas uczyłam się magii. Jazdy konnej... nie miałam dzieciństwa. Nie bawiłam się z rodzicami jak ty.
Chłopak podszedł do mnie i chwile mi się przyglądał, ale ja unikałam jego wzroku jak ognia. Nie potrafiłam patrzeć mu w oczy. Dobra Jess! Ogarnij się! Zapomniałaś, ze miałaś być twarda jak matka?! Ogarnij się! upomniałam się  w myślach. Odetchnęłam gwałtownie i zeszłam z łóżka. Podeszłam do drzwi i otwarłam je robiąc gest wypraszający chłopaka. Spojrzał na mnie smutnym wzrokiem po czym ruszył do drzwi. Zrobiłam kilka kroków w jego kierunku, ale gdy się mijaliśmy, złapał mnie za ranie, odwracając tak, ze byłam w jego ramionach.
- Co ty wyprawiasz? - spytałam z kamiennym wyrazem twarzy, usiłując się od niego odsunąć, jednak trzymał mnie zbyt mocno. - Puść mnie.
- Dlaczego mi nie ufasz? - spytał - Dlaczego nie chcesz, żebym cie poznał?
- Na zaufanie trzeba sobie zapracować - odparłam dalej odpychając go od siebie. - Nie chce się tutaj z nikim zaprzyjaźniać. Mam tutaj mi...
W ostatniej chwili ugryzłam się w język. Gdybym teraz powiedziała mu po co tutaj jestem, matka by mnie zamordowała. No tak. Po raz kolejny ja miałam coś dla niej zdobywać. Planowała wielki COMEBACK!! Ale to tego potrzebny był jej smok, którego ja miałam zdobyć. Odkąd straciła możliwość zmieniania się w te stworzenia, potrzebuje ich. A do ich zdobycia jestem oczywiście ja i Matt...
- Wyjdź z mojego pokoju i zabieraj tego śmierdziela ze sobą - odparłam.
- Przytul mnie.
- Mróz ci zaszkodził - odparłam z cynicznym śmiechem. - I to mocno.
- Przytul mnie to sobie pójdę. - powiedział patrząc mi w oczy.
- Nie chcę - odparłam. - Nie mam zamiaru cie tulić.
Wiedziałam jednak, że nie puści mnie bez tego. Chociaż... zamknęłam oczy i zmieniłam się w pył jednocześnie wyślizgując się z jego uścisku. Stanęłam pod drzwiami.
- Wynocha!
Niechętnie opuścił mój pokój, a ja wróciłam na łózko i położyłam się na nim zamykając oczy.




Nicholas? XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x | x | x