Od Hefai do Carmeli

Psiaki mnie zbudziły, chciały wyjść na dwór. Wzięłam prysznic, ubrałam się i wyszłam, zamykając drzwi. Biegły w bliżej nieokreślonym kierunku, dopiero gdy jakieś osoby się zatrzymywały, głaskały je. Była ich spora gromada, przecież to tylko szczeniaki. Co tu jest dziwnego. Przecież zresztą psiaki są w centrum zainteresowania. Lubią to, choć Hades bardziej, natomiast Tiara niezbyt. Jest trochę płochliwa. Gdy już wszyscy poszli. Psiaki zaczęły biec w stronę stajni. Szłam wolnym krokiem za nimi, ganiały się, bawiły i coś za szybko gnały przed siebie.
- Tiara i Hades, do nogi. - powiedziałam, Tiara się spojrzała i wróciła, szczeknęła na brata i ten też zawrócił. Kucnęłam i pogłaskałam Tiare po łepku. Hades był zazdrosny. Podniosłam Hadesa i go przytuliłam. Gdy już się uspokoił, puściłam go, lecz najpierw im wyjaśniłam, że mają być grzeczni. Z nimi nic nigdy nie wiadomo. Po paru minutach już szli obok mnie. Gdy mijałam boksy, zauważyłam Carm. Stała chyba przy boksie swojego konia, powoli podeszłam do niej, zauważyła mnie.
- Hej, Hefaja - przywitała się ze mną, opierała się o boks swojego konia. Spojrzałam się na nią, uśmiechając.
- Hej, Carmela. - psiaki podeszły do niej i ją powąchały, chciała je pogłaskać. Lecz Tiara uciekła, a Hades zaczął szczekać. - Hades, spokój. Tiara, ona ci nic nie zrobi. Poznajcie się to, jest Tiara i Hades, a to Carmela. Carmela oto cudne rodzeństwo. - zachichotałam i wtedy poszło już łatwiej. Carmela poszła zanieść pudełko, a ja czekałam na nią, oglądając jej konia. Ładny jest.
***
Razem z Carmelą siedziałam na trawie, jedna rzucała patykiem do jednego psiaka, druga do drugiego. Patrzyłam na nie, gdzie są. Po dłuższej przerwie przyszli do mnie. Hades położył pysk na moich kolanach i prosił się o pieszczoty. Cały on, dałam im wody i przysmaki. Natomiast Tiara położyła się ma Carmeli. Zauważyłam, że spodobały jej się psy. Komu by się nie podobały.
- To husky? - spytała, drapiąc za uchem Tiare.
- Tak są to husky syberyjskie. - uśmiechnęłam się.
Powoli się zbieraliśmy, ale jeszcze do kawiarni zahaczyłyśmy. Przywitałam się z koleżanką, pieski miały posiłek. Tutejsze gwiazdy.
Zamówiłam to, co zawsze, gofry z owocami, lodami, bitą śmietaną oraz gorąca czekoladę. Taki zlepek słodkości, ale to tam się spali dziś wieczorem.
Po czym Carm zamówiła.
- Chcesz dziś iść ze mną pobiegać? - spytałam się Carmeli, po chwili przynieśli nasze zamówienia. Natomiast szczeniaki usiadły przy naszym stoliku.

<Carmela?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x | x | x