[Twarzy użyczył Abraham Mateo] |
Imię i Nazwisko: Eloy Murrieta
Pseudonimy: El, Elo. Przez najstarszego brata jest nazywany "Panienką".
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19 lat
Data urodzenia: 25 czerwca
Rodzina:
Alejandro Murrieta (czyli Zorro) - sprawiedliwy i jednocześnie surowy ojczulek. Nadal pamięta te krzyki na niego, gdy zostawił swoją siostrę samą w domu. Stara się jak może, by już nigdy nie zawieść swojego ojca, choć to strasznie trudne, ze względu na to, kim chce zostać, gdy dorośnie.
Elena Murrieta - matka, z którą rozmawia o praktycznie wszystkim. To jej powiedział o swojej pierwszej miłości, nim zrobił to przed swoim rodzeństwem. Nie to, że im nie ufa. Po prostu martwił się, czy aby z niego nie będą się śmiać.
Oakim Murrieta - starszy brat, który swoją charyzmą potrafi namówić go do najokropniejszych rzeczy. Mimo swojej silnej woli, nie raz już mu uległ. To on jako pierwszy dał mu do spróbowania alkoholu, nikotyny czy marihuany. Mimo wszystko uwielbiają razem zaczepiać swoją siostrzyczkę.
Carmela Murrieta - młodsza siostra, a zarazem w pewien sposób oczko w jego głowie. Chciałby dla niej jak najlepiej i całym swoim serduszkiem żałuje tego, co wydarzyło się w przeszłości. Do dzisiaj kocha patrzeć na jej ruchy podczas jazdy konnej, czy walki na szpady.
Głos: Abraham Mateo
Pokój: Nr 7
Klasa: Obecnie chodzi do III klasy, gdyż zaczął naukę w akademii rok później.
Klasa: Obecnie chodzi do III klasy, gdyż zaczął naukę w akademii rok później.
Poziom: Średnio
zaawansowany
Aparycja: Eloy jest często zwany przez innych "czarną
owcą w rodzinie". Posiada tylko sto sześćdziesiąt pięć centymetrów
wzrostu, przez co jest jednym z tych niższych mężczyzn. Jednak nadrabia
to swoją muskulaturą, choć i ona szału nie robi. Po prostu ma zarysowane
mięśnie na rękach i nogach oraz w jakiś sposób na brzuchu. Zżera go
zazdrość, widząc innych chłopaków z już widocznymi czteropakami, a nawet
i sześciopakami. Jednak mimo to, można nazwać go jednym z tych
przystojniejszych. Posiada mocno zarysowaną szczękę, która codziennie
sprawia strasznie gładkiej, jak kartka papieru. Chłopak nie lubi, gdy
widać u niego choć trochę tego zarostu. Dziedzicznie posiadł
ciemnobrązowe oczy, które zwykle są lekko przymknięte. Nie raz również
używa ich, by zahipnotyzować jakąś dziewczynę, a nawet puścić jej oczko.
Jego brązowe, naturalnie kręcone włosy często ułożone są w takie fale,
lub postawione do góry za pomocą specjalnych żelów, czy gum, a nawet
lakieru. Co chwila psika się jednym, by tylko fryzura mu się nie
rozwaliła. Jednak ich zapach maskuje swoimi perfumami, które ubóstwia,
tak samo, jak swoje kolczyki. W prezencie na szesnaste urodziny przekuł
sobie uszy i od tamtego czasu codziennie ma na nich proste kółeczka.
Najczęściej są to czarne, jednak zdarzają się białe i czerwone. Jeśli
chodzi o jego ubiór... nie ma jakiegoś konkretnego stylu. Dobra, może
jednak jakiś taki ma. Po prostu najczęściej ma na sobie obcisłe spodnie,
zwykłe adidasy oraz najróżniejsze koszule, bluzy, koszulki. Wszystko, w
czym będzie czuł się wygodnie i swobodnie. Dresu praktycznie nie znosi.
Charakter: El jako najgrzeczniejszy ze swojego rodzeństwa prezentuje dość nienaganny poziom. Jest dosyć kulturalny. Umie mówić "dziękuje", "proszę" i "przepraszam",
gdy sytuacja tego wymaga. Gdy za nim idzie jakaś dziewczyna, to otworzy
przed nią drzwi, jak na dżentelmena przystało. Często jest również za
takowego brany. Po prostu nie lubi, gdy jakakolwiek kobieta płacze,
smuci czy złości. Twierdzi, że to do nich nie pasuje. Tylko szczery i
szeroki uśmiech. A gdy już jakaś się przy nim śmieje, to normalnie jest
już w niebie. Przez to, że w swoim życiu od grona widział dziewczyny z
ciemnymi włosami, upodobał sobie te z jasnymi. Przez innych może to być
brane, jako jego wymysł, jednak on dalej będzie się upierał, że takie
jasne włosy są ładniejsze od ciemnych. Często jest również brany jako
romantyka. Wie, czego kobieta może oczekiwać od potencjalnego partnera.
Przed randką z jakąkolwiek dziewczyną, lubi najpierw czegoś się o niej
dowiedzieć. Ulubiony kolor, kwiat, zajęcia. Co tylko będzie mu pomocne w
dalszej znajomości. Bo lubi mieć wszystko dopięte na ostatni guzik,
perfekcyjnie zaplanowane. Tylko nie mówcie, że jest nudny. Gdy chce i
może, umie się zabawić, jakby następnego dnia mogło nie być. Jest jednak
odpowiedzialny. Grzecznie zrobi zadanie domowe, nawet jeśli było zadane
na następny tydzień. Lubi mieć wszystko załatwione przed jakimś ważnym
wydarzeniem lub ogólnie przed weekendem. Mógłby zostać aktorem pierwszej
klasy. Kłamstwa, jak u Coli, czy nawet u Oakima,
to norma w jego życiu, choć znacznie rzadziej z tego korzysta. Od
zawsze wolał mówić prawdę, za to oszustwem gardzi. Jeśli chodzi o ważne
dla niego osoby... Stara się być dla nich przykładem. Martwi się, jak
tylko coś sobie zrobią. Bo jest strasznie opiekuńczym człowiekiem mimo
wszystko, choć to odkryto u niego dopiero gdzieś tak w wieku
dojrzewania. Dodatkowo jest okropnym zazdrośnikiem. Już marszczy brwi,
gdy widzi, jak jego Melanie łasi się do innego człowieka. Tak samo jest z
Ibbie.
Zawsze lubi być dla kogoś numerem 1 w życiu i tylko dla niego coś
znaczyć. By poza nim nie widział innej osoby. Bo inaczej już mu żyłka
pulsuje i będzie robił dużo rzeczy, by w końcu stać się tą ważną osobą.
Dodatkowo jest dosyć wylewny. Swoją miłość do danego człowieka wyraża na
najróżniejsze sposoby. Choć najczęstsze u niego są przytulania.
Uwielbia mieć kogoś w swoich objęciach. Czasem jednak włącza mu się tryb
głupka, najczęściej na imprezach i często robi... dosyć dziwne rzeczy.
Tak dla przykładu: kiedyś biegał w czyichś spodniach na głowie, a raz
obudził się z kapeluszem od lampy na głowie. Jednak nigdy nie zapomni o
tym dniu, gdy na swojej własnej osiemnastce włożył sobie flaszkę w
spodnie, na dłonie buty i tak tańczył do makareny.
Zainteresowania: Dla nikogo to nie będzie niespodzianka, jak dowie się, że ubóstwia jazdę
konną. Jak w sumie wszyscy w jego rodzinie. Sam nie określa siebie jako
mistrza, a bardziej jako przeciętniaka. Zwłaszcza gdy widzi jazdę
swojej młodszej siostry, ale co się dziwić, jak ona praktycznie od
zawsze jeździła na tych stworzeniach. Szatyn woli bardziej wieczorne
spacery razem ze swoją sunią, ewentualnie w samotności lub z dziewczyną u
boku. To ta jedna z bardziej dla niego romantycznych rzeczy, której nie
umie się oprzeć. Nie gardzi też zabawami z Ibby. Zwłaszcza jeśli chodzi o rzucanie jej patyków, które zawsze z gracją
przynosi z powrotem. Dalej jest śpiew z tańcem. Od niepamiętnych czasów
uwielbia śpiewać, a taniec był tylko tym dodatkiem. Aktualnie całkiem
nieźle się rusza w hip hopie,
jazzie, a nawet w salsie czy w walcu. Nie gardzi też pływaniem od czasu
do czasu, czy grą w kosza lub w nogę, jak większość chłopców. Ze
względu na to, że już na starcie powiedział swojemu ojcu, że nie chce
zostać jego zastępcą, nie uczył się takich rzeczy, jak szermierka czy
akrobatyka. W pewien sposób nienawidzi też tych rzeczy.
Partner: Miał kilka przygód miłosnych, jednak z żadną kobietą nie był dłużej, niż dwa tygodnie.
Orientacja: Heteroseksualny
Ulubiony koń: Golden Player
Ulubiony smok: Descandes
Koń: Melanie
Smok: -
Towarzysz: Podenco z Ibizy Ibbie
Inne:
-Kocha mopsy całym sercem, jednak nie chciałby mieć psa tej rasy,
-Skrywa swoją słabość do blondynek,
-Bardzo lubi orchidee,
-Posiada prawo jazdy oraz swój własny samochód, choć tak naprawdę rzadko z niego korzysta,
-Nie odmawia na imprezach alkoholu,
-Czuje jakąś niechęć, gdy widzi gofry,
-Lubi nucić sobie najróżniejsze piosenki pod nosem,
-Chciałby zostać lekarzem, jednak nie widzi siebie w tej profesji, inaczej natomiast jest, gdy wyobraża się jako muzyka,
-Średnio lubi słodycze, za to kocha kawę.
Kontakt: ZlotyPies
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz